Czy za granicą zapominamy języka polskiego?

Pewnie nie raz przyszło Ci pomyśleć słuchając kogoś kto przyjechał z długiego pobytu za granicą coś w stylu “Wyjechał za granicę i już nie pamięta jak się po polsku mówi.” I nie mam tu na myśli troskliwego tonu. 😉 Dlaczego zapominamy języka angielskiego mieszkając za granicą?

Wszystko zaczyna się od języka obcego.

Przyleciałam do Glasgow mając niecałe 21 lat. Na swoim koncie miałam już 9 lat nauki angielskiego w tym zdana elegancko matura ustna i pisemna. Jednak jak znalazłam się wśród obcokrajowców, a właściwie tubylców, czyli osób mówiących po angielsku jako pierwszy język przeżyłam szok języczny.

Myślę, że główną tego przyczyną był stres, który pożerał umiejętność logicznego myślenia. Bitwa pytań: Jakie to słowo? Jak je wypowiedzieć? Czy gramatyka jest dobra? Co mam teraz powiedzieć? Czy mnie rozumieją?! Uwierzcie mi, że to jest stres.

Pozwól, że opowiem Ci moją historię.

Na początku mojego pobytu w Szkocji w przypadku załatwiania spraw urzędowych lub wizyt u lekarza korzystałam z pomocy osoby, którą nazywa się INTERPRETER. To jest osoba, która ogólnie rzecz biorąc ma tłumaczyć język pomiędzy jedną a drugą stroną.

Interpreter

Jednak ja chciałam umieć sama “poruszać się” po tutejszym świecie i sama móc chodzić do lekarza czy załatwiać swoje sprawy urzędowe. Zwłaszcza, że jak wspomniałam wcześniej języka się uczyłam.

Co ma piernik do wiatraka?

Otóż, aby móc się swobodnie posługiwać językiem danego kraju (skupię się tu na angielskim) to trzeba go ćwiczyć. Uczyć się go i używać. A co za tym idzie myśli się o nim, jeśli nie nieustannie to przynajmniej bardzo, bardzo często. Zastanawia się wtedy: jakbym chciała to opowiedzieć? lub jakbym to chciała przekazać; jak tamto wytłumaczyć?

Przyspieszona lekcja angielskiego.

Po dokładnie 8 miesiącach mieszkania w Glasgow poznałam mojego później chłopaka Szkota. Na początku pracowaliśmy razem, więc widywaliśmy i rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Peter nie za często poprawiał mój język, żebym się źle nie czuła i nie była skrępowana go używać. Jednak najszybciej nauczyłam się angielskiego, kiedy zaczęliśmy się kłócić.

Couple

Kiedy bardzo potrzebujesz wyrazić co myślisz i czujesz, nie mając obaw, że to o czym mówisz może mieć inne znaczenie to choćby nie wiem jak, ale douczysz się co i jak masz powiedzieć. A jeśli zależy Ci, aby ten sposób stał się płynny (mam tu na myśli wyrażanie siebie, swoich emocji, myśli, itd.) to zaczynasz jeszcze częściej myśleć o tym co i w którym momencie byś powiedział lub powiedziała. Wręcz, zaczynasz myśleć w tym języku.

A co za tym idzie?

Im częściej rozmawiasz po angielsku, im częściej opisujesz swoje emocje w tym języku tym więcej polskich słów zastępujesz sobie tym językiem.

Ścieżka rzadko uczęszczana zarasta.

Jeśli bardzo intensywnie ćwiczysz język obcy, a swój ojczysty zaniedbujesz (bo mało go używasz) to siłą rzeczy niektóre słowa wypadają z naszej głowy. To nawet nie jest tak, że my te słowa zapominamy na zawsze, lub gdyby ktoś je użył, to byśmy nie rozumieli co mówi, ale prawdą jest, że sami z czasem już o nich nie pamiętamy.

Rozmyślanie

To samo się ma ze znaczeniem niektórych słów. Niestety. Jednak słownik języka polskiego nie został wymyślony bez powodu i nie trzeba ograniczać jego używania do szkoły podstawowej czy średniej. Dobrze jest sobie taki słownik w dzisiejszych czasach pobrać na telefon i w każdej chwili swobodnie używać. Jestem też fanką słownika synonimów. Jest spory wybór wśród aplikacji na telefon.

Jak rozmawiają ze sobą Polacy za granicą?

Szczerze? Najczęściej, choć to nie jest reguła, robią z obu języków sałatkę słowną. Potrafią mieszać dwa języki w jednym zdaniu a to się może powtarzać co zdanie. Sama jestem temu winna, zwłaszcza jak rozmawiam z moją córką.

(Przykładowe zdania: 1. Kora, jesteś grounded. 2. Jutro, potrzebuję Cię after school. 3. Weather forecast pokazuje rain przez cały week.)

Jeśli jednak rozmawiam z kimś innym z Polski to staram się pilnować. Jednak wierz mi lub nie. Żeby złożyć całe zdania lub konwersację wyłącznie po polsku, trzeba o tym myśleć i pilnować co się mówi. Ot taka to różnica pomiędzy rozmowami rodaków w Polsce, a za jej granicami.

To się oczywiście będzie różniło, jeśli spędza się czas wyłącznie wśród Polaków.

Dlaczego tak jest?

Prosto odpowiem na to pytanie. Twój język jest szybszy od Twojej głowy. Chcesz coś powiedzieć i to po prostu mówisz. A Twoja głowa uzupełnia zdanie w takie słowa, które szybciej przyjdą na myśl.

Wracając do Polski

Po tych wszystkich doświadczeniach wracając do Polski i rozmawiając z kimś, taka osoba zaczyna brzmieć trochę jak szpaner. Jak ktoś, kto się popisuje językiem. To zazwyczaj nie do końca jest jednak tak, że ten ktoś się popisuje. Ta osoba jest po prostu przyzwyczajona do takiego sposobu porozumiewania się. Kiedy rozmawia z kimś, kto nie ma takich samych doświadczeń po prostu brzmi komicznie.

Akcent się nie liczy

Poruszam dziś kwestię samego języka a nie jego akcentu. Zdarza się jednak, że powiedzmy taka osoba wracająca np z Ameryki nakłada na swój język polski amerykański akcent. Wtedy możemy być pewni, że udaje i, że bardzo się stara tak brzmieć. Nie da się bowiem tak zapomnieć swojego języka, żeby nieświadomie nakładać na niego obcy akcent po kilku tylko latach mieszkania za granicą.

Są jednak wyjątki

Wyjątkami będą takie osoby, które wyjechały za granicę jak byli dziećmi lub spędzili tam większość życia. To mogą być też takie osoby, które faktycznie relatywnie krótko byli za granicą. Jednak to było w takim okresie życia i rozwoju, że przysposobili sobie tamtejszy akcent (np w okresie szkolnym/dorastania).

Czy można przywrócić znajomość języka polskiego do poprzedniego stopnia?

Oczywiście. To jednak wymaga ćwiczeń. Trzeba rozmawiać po polsku, czytać i pisać po polsku, oglądać filmy po polsku. Trzeba sobie po prostu ten język przypomnieć i utrwalić.

Latające ksiązki

Na zakończenie

Mam nadzieję, że teraz już wiesz jak to jest z tym mieszaniem słów polsko – angielskich. Może następnym razem, gdy usłyszysz kogoś tak mówiącego będziesz już umieć spojrzeć na tą osobę z innej perspektywy. 🙂


Jakie jest Twoje zdanie i/lub doświadczenie w tym temacie?



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *