Domówki Polska vs Szkocja

Domówki

Temat tego czym różnią się różne nacje w znajomych nam sytuacjach pojawia się zazwyczaj dopiero kiedy mamy z nimi styczność. Czy kiedykolwiek przyszło Ci do głowy jak wyglądają domówki u Szkotów? Powiem Ci tak. Inaczej niż nasza!

Co to jest domówka?

Domówka określa się spotkanie towarzyskie lub imprezę organizowaną u kogoś w domu. Może być to spotkanie z okazji jakiejś celebracji jak np nowe mieszkanie, urodziny itp. Jednak może to być impreza bez powodu, tak, aby się spotkać.

Zacznijmy od początku

Zarówno w Polsce jak i w Szkocji domówkę zazwyczaj “skrzykuje” organizator, czyli gospodarz/gospodyni domu. Jednak już przy wejściu na taką imprezę można zauważyć znaczącą różnicę.

Polskie domówki zazwyczaj skupiają się wokół stołu, który nie rzadko jest przykryty obrusem wraz z nakryciem stołu składającego się z talerzy i sztućców. Goście w zależności od okazji są bardziej (np. koszula i spodnie w kant) lub mniej (jeansy i koszulka) ubrani i wyszykowani. Po wejściu do domu gospodarza, tudzież gospodyni ściągają obuwie zewnętrzne i siadają przy przygotowanym stole.

Stół na domówkę
Zdjęcie: UNSPLASH.

Natomiast w Szkocji, a dokładniej u szkotów jeśli w ogóle jest stół w domu to służy on głownie jako blat na przekąski i picie. Goście, ubrani tak jak mają ochotę bez względu na okazję, bez presji oczekiwania na tzw. “dress code” (czyli przepisowy strój, który jest zasadą co ludzi powinni założyć). Po wejściu do domu witają się ze wszystkimi i bez ściągania butów wchodzą do środka. Zanim określą swoje położenie na rozpoczęcie wieczoru zazwyczaj sami sobie przygotowują coś do picia, po czym albo zagadują pierwszą osobę, którą mają obok, lub kierują się w kierunku kogoś wybranego. Domówki wśród szkotów jeżeli nie trwają przez cały czas to przynajmniej zaczynają się od tego, że wszyscy stoją.

Co przynosimy? Co dla gospodarza lub gospodyni?

prezent na domówki
Zdjęcie: UNSPLASH.

Jak idziemy w gości do Polaków to zazwyczaj przynosimy jakiś prezent, który najczęściej jest butelką czegoś alkoholowego, bo przecież z pustymi rękoma nie wypada.

Jednak jak idziesz w gości do Szkotów to formalnie nie ma obowiązku przynoszenia prezentu, jednak jak idziesz do kogoś po raz pierwszy, to jako Polka, którą jestem, jednak bym coś przyniosła. Natomiast jak już wspomniałam, idąc na domówkę do znajomych lub rodziny nie ma takiego obowiązku. Jest jednak inna niemówiona, ale ogólnie znana i stosowana zasada. Mianowicie, przynosimy swój alkohol lub jeśli nie pijemy to co mamy ochotę pić podczas imprezy.

Picie na domówkach

Na polskich domówkach możemy spodziewać się, że gospodarz lub gospodyni zorganizuje poczęstunek w postaci alkoholu. Jeśli jest to dom niepijący alkoholu to możliwe, że tego właśnie zabraknie, lecz będzie zastąpiony innymi np. sokami czy kawą. Jednak bardzo często, jest tak, że gospodarz lub gospodyni jednak ma przygotowany alkohol i nie rzadko jest to schłodzona wódka lub jakiś liker własnej roboty.

picie na domówkach
Zdjęcie: UNSPLASH.

W Szkocji, lub bardziej konkretnie wśród Szkotów gospodarz lub gospodyni nie ma obowiązku (chociaż oczywiście może jeśli chce) organizować (patrz: kupować) alkoholu dla wszystkich gości. Co też wiąże się z tym, że goście nie muszą pić tego samego i/lub w tym samym tempie co inni. Wyobraźmy sobie imieniny u cioci Basi, na której polewana jest wódeczka, której nie lubimy, ale wujek Zdzisiek polewa wszystkim co 5 min i szantażuje znajomymi tekstami w stylu “za cioci zdrowie nie wypijesz?, “ze mną nie chcesz się napić?” itp. W Szkocji pijesz co chcesz. Jeden może pić sok, drugi wódkę, trzeci piwo. Każdy ma to co lubi.

Jedzenie na domówkach

W Polsce, lub wśród Polaków istnieje zwyczaj, że gospodarz/gospodyni przygotowuje jedzenie dla gości. W zależności od okazji lub “wielkości” imprezy będą to zimne przekąski składające się z desek serów i wędlin wraz z sałatkami i obowiązkowo ciastem. Jeśli jednak okazja jest większa to oprócz tego co już wymieniłam mogą się także znaleźć posiłki na ciepło w postaci pieczeni i np rosołu lub cokolwiek innego co podaje się na ciepło na takich imprezach.

Zimna deska
Zdjęcie: UNSPLASH.

Na domówkach u Szkotów może być już przygotowane jedzenie, ale nie musi. Gospodarz lub gospodyni może jeśli ma ochotę przygotwać przekąski, ale nie rzadko może się zdarzyć tak, że w trakcie imprezy po prostu zamawia się pizzę, lub pyta gości czy coś by chcieli innego. I znów gospodarz jeśli taki ma plan może za wszystko zapłacić, lub ktoś może pomóc pokryć koszty. Jeśli goście mają specjalne życzenia co do zamówienia to powinni za siebie zapłacić, co też się dzieje. Jeśli jednak przygotowane są przekąski wcześniej to są to zazwyczaj proste sałatki z makaronem, kanapki z pastą jajeczną lub kupne zestawy imprezowe składające się np. z tzw. sausage roll (czyli kiełbasek w cieście francuskim) i indyjskich przekąsek.

jedzenie na domówkach
Zdjęcie: UNSPLASH.

Muzyka?

No dobrze, to wiemy już gdzie siedzimy lub stoimy i co jemy lub pijemy, ale co z atmosferą? Otóż, tu w obu przypadkach sytuacja może być tak podobna jak i różna w zależności od tego, z kogo składa się domówka.

Myślę, że w obu przypadkach może to być włączony telewizor, np. ze względu na jakże ważny mecz, który nie może odbyć się bez naszej atencji. Jednak może to być włączone radio lub jakaś płyta cd. Co do wyboru konkretnego gatunku muzycznego to im młodsze towarzystwo tym zazwyczaj muzyka bardziej taneczno-popularna.

MUZYKA
Zdjęcie: UNSPLASH.

Kiedy kończymy domówki?

Tu znów sytuacja wygląda różnie. Jeśli są to imieniny u cioci, to takowe zaczynają się około godziny 16 i kończą około 21-22. Jednak jeśli są to imprezy wśród młodego pokolenia, możliwe, że te zaczęły by się około 19-20 i trwały tak długo jak jest to możliwe. Jeśli jest to dom naszych rodziców, to tak długo na ile mamy pozwolenie lub jeśli jest to nasz dom, to nawet i do rana.

Sytuacja w Szkocji może wyglądać podobnie, jednak na tylu domówkach (a było ich sporo) na ilu byłam, zauważyłam pewną średnią. Domówki w Szkocji kończą się pomiędzy północą a maksymalnie 2 w nocy. Oczywiście jak musimy, bo np mamy małe dzieci to wyjdziemy wcześniej, jednak najczęstszym czasem dla wszystkich gości to jest właśnie to okienko.

Czy te imprezy wyglądają tak samo?

To pytanie właściwie skierowane jest do Ciebie. Zastanawiam się, czy to co opowiedziałam brzmi jakby nie zbyt dużo się różniło czy jednak zwykła domówka wydaję się być zupełnie innym wymiarem dla obu narodowości?

Powiem tak, będąc gościem na obu da się zauważyć różnice. Obie narodowości mają swoje zwyczaje i prawa do których w jakiś sposób musimy lub chcemy się dostosować.

Jeśli miałabym je porównać to powiedziałabym, że szkocka domówka jest dużo bardziej wyluzowaną imprezą niż ta polska. Zwłaszcza pod względem obowiązków nałożonych na gospodarza lub gospodyni.


Nagrałam filmik, w którym opowiadam ciut więcej na ten temat, także serdecznie Cię zapraszam do obejrzenia i podzielenia się opinią.